1
2
3
4
Wybierz schronisko
lub organizację
lub organizację
Wybierz potrzebującego
zwierzaka
zwierzaka
Sprawdź czego potrzebuje
Podaruj mu prezent
i zmień jego życie
i zmień jego życie
O mnie
Był sobie Pan, który przez całe swoje życie ratował koty. Zbierał z ulicy, z ogródków działkowych, od innych ludzi. To ratowanie miało różne oblicza. Koty miały zapewniony dach nad głową i głaskanie. Z karmieniem bywało różnie, koty jadły to, co się dało. Czasem była to kocia karma, czasem psia, czasem resztki kurczaka. Z leczeniem krucho, bo brak środków, bo po co, przecież nic im nie jest ...
Kiedy poznaliśmy Pana R., udało nam się zdobyć jego zaufanie i doprowadzić do sterylizacji i odrobaczenia kotów. Wcześniej przez długi czas kocie stado rozmnażało się w mieszkaniu i liczba kotów wymknęła się spod kontroli... Wspomagaliśmy karmą i leczyliśmy koty na koszt fundacji.
Niestety z czasem Pan R. zaczął zrywać kontakty z ludźmi, także z nami. Przestaliśmy wiedzieć ile jest kotów i co się z nimi dzieje. Aż do niedawna.
Właśnie dowiedzieliśmy się, że pan choruje poważnie na nowotwór i z dnia na dzień traci siły. Przebywa u osoby z rodziny, a w mieszkaniu zostało kilkanaście dorosłych kotów i nikt z bliskich nie ma ochoty się nimi zaopiekować. Zabieramy je w tej chwili do naszych pomieszczeń i szukamy intensywnie domów tymczasowych. Koty wymagają badań, odrobaczeń, większość z nich ma zęby w straszliwym stanie. Część jest już po pierwszych wizytach u weterynarza.
Problemem jest znalezienie miejsca dla tak sporej gromadki, ale robimy co się da. Przeraża nas koszt diagnozowania i leczenia takiej ilości kotów naraz, a przecież nie możemy im tego odmówić :(
Bez Waszej pomocy nie damy rady. Bardzo prosimy o wsparcie w opiece i w wykarmieniu tych kocich sierot.
Moja Paczka
Brak produktów w paczce
Suma: 0,00zł